Po dłuższej przerwie udało mi się w końcu pojechać na zachód słońca nad Wisłę, Tym razem padło na drugą stronę Wisły, do nieczynnej o tej porze roku przeprawy promowej w Gassy. Prognozy pogody nie były zbyt optymistyczne ale coś tam jednak na niebie się zadziało.
Dodaj komentarz