Gdzieś tam w Beskidzie Niskim jest takie miejsce, gdzie do tej pory chętnie wracam. Jest to Chatka AKT Maluch w Ropiance. Miejsce dla amatora – bez prądu, wody w kranie czy cywilizowanej ubikacji. Mimo wszystko, lub może właśnie dlatego, jest to miejsce dla mnie wyjątkowe. Trafiłem tam pierwszy raz w latach studenckich gdzieś na początku 1982 roku. Kiedyś dużo tam bywałem. Teraz do czasu do czasu wpadam.
    Oczywiście sama chałupa jest trochę starsza. Powstała gdzieś pod koniec lat 40-tych jako dom dla robotników leśnych, zresztą na fundamentach wcześniejszego domu zarządcy tutejszej kopalni ropy naftowej. Kiedyś to miejsce było sporą wsią, teraz to tylko zapomniana dolina.